Fotorelacja z Borowic - Episode 1 (sezon 1:)
Ci, co przyjechali wcześniej (była taka grupa szaleńców, łącznie z Frakcją Łomiankowską z ks. Rafałem na czele), nie musieli w sobotę rano zdążać. Szczególnie dotkliwie zdążała ekipa muzyczna. Mąż mój Boski Andy huknął w bmw, zaś Staszek odleciał sobie jakieś istotne części składowe układu chłodniczego. Dojechał na resztach wody mineralnej, odjętej od ust Małżonce. Kłopoty widać poniżej. Adoracja opóźniła się o jakieś 7 minut.
Prawdziwym bohaterem tego zdjęcia jest auto po prawej, zniszczone doszczętnie, z wgniecioną przednią szybą. Czyli skasowane. Mijaliśmy je kilka razy w drodze do kościoła i z. Nasuwało myśl, że nasze stłuczki i usterki to tylko pretekst do nabywania większej pogody ducha mimo wszystko.
Ciąg dalszy nastąpi
Wasz Admin M
Fot. Andrzej J
Prawdziwym bohaterem tego zdjęcia jest auto po prawej, zniszczone doszczętnie, z wgniecioną przednią szybą. Czyli skasowane. Mijaliśmy je kilka razy w drodze do kościoła i z. Nasuwało myśl, że nasze stłuczki i usterki to tylko pretekst do nabywania większej pogody ducha mimo wszystko.
Fot Andrzej J.
Ciąg dalszy nastąpi
Wasz Admin M
Komentarze
Prześlij komentarz